Pobudka o nieludzkiej 4 nad ranem nie zdołała nam odebrać optymizmu. Wreszcie ruszamy w podróż na którą obie czekałyśmy od tak dawna. Wyjątkowo spakowałam się już wieczorem co nie zdażyło mi się chyba nigdy dotąd. Zawsze zostawiam tą czynność na oststnią chwilę. Tym razem fakt, że mamy jedną walizkę na dwie, która nie może ważyć więcej niż 15 kg skutecznie mnie zmotywował do przemyślenia co należy zabrać z wyprzedzeniem.
Jeszcze tylko szybka kawa i w drogę na lotnisko do Wrocławia.